IX.
Hermiona siedziała na ławce, na
dziedzińcu przeglądając swoje notatki. Było chłodno, wiatr wiał
porywiście ale przynajmniej nie zbierało się na deszcz. Dziewczyna
czekała na Toma, który zaraz miał skończyć zajęcia Opieki
Nad Magicznymi Stworzeniami. Od kilku dni wciąż nie potrafili
usiąść i dokończyć projektu na zielarstwo. Obiecali go profesor
Sprout by dostać dodatkową ocenę. Kiedy zadzwonił dzwonek z
Zakazanego Lasu wyłoniła się grupka uczniów. A gdy ujrzała
kasztanową czuprynę, uśmiechnęła się mimowolnie i spuściła
wzrok by znów przejrzeć kartki.
- Hej. Widzę, że dzisiaj nic ci nie
przeszkodziło.- stwierdził Krukon z uśmiechem, po czym usiadł
obok niej.
- Jak widać- mruknęła i dodała
rzeczowo.- Masz swoje materiały?
- A tak- przypomniał sobie chłopak i
sięgnął do swojego plecaka.
Wyjął z niego grubą teczkę i podał
ją dziewczynie. Hermiona przyglądała się temu przez chwilę.
- Przecież ty już prawie wszystko
zrobiłeś.- jęknęła zawiedziona.
Ten roześmiał się cicho i objął ją
ramieniem.
- Przepraszam, to było silniejsze ode
mnie. Tak naprawdę większość zrobiłem tamtego popołudnia, kiedy
wystawiłaś mnie przez Irytka.
Szatynka zręcznie uwolniła się od
uścisku przyjaciela. Z jego ręką na ramieniu czuła się
niezręcznie.
- No wiesz co...Następnym razem ja
ciebie tak wykiwam. I co ja mam zrobić z tym?- spytała unosząc
swoje notatki w górę.
- Daj spokój. Coś z nich na
pewno wykorzystamy.- uciszył ją Tom.
Nagle twarz Hermiony rozjaśniała,
ujrzała dwójkę idących gryfonów. Para rudowłosych
bliźniaków w szkarłatnych strojach do gry w quidditcha
kierowała się w stronę boiska. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej
gdy oboje pomachali w jej kierunku. Odwzajemniła gest i cicho
westchnęła przyglądając się oddalającym się przyjaciołom. Tom
również milczał, ponuro wertując papiery. Niezbyt podobała
mu się entuzjastyczna reakcja szatynki.
~
Fred i George pojawili się
na boisku, gdy reszta drużyny już trenowała. A ku nim jak torpeda
kroczyła rozwścieczona Angelina.
- Gdzie wyście byli!?
Trening trwa już pół godziny, a nie ma naszych pałkarzy!
- Przepraszamy, kapitanie.-
wybąkali.
- Co macie na swoje
usprawiedliwienie? Hmm, George?
Bliźniak z wysiłkiem
spojrzał jej w twarz.
- Zapomnieliśmy.
- Zapomnieliście!?-
krzyknęła zgorszona.
- Pracowaliśmy nad nowym
projektem. I na dodatek musieliśmy dopracować bąbloduszki-
tłumaczył spokojnie Fred.
Policzki Gryfonki przybrały
barwę mocnej czerwieni.
- A trening!? Tylko słyszę
o tych waszych wygłupach i projektach! O drużynie już
zapomnieliście!? Dziś za karę zostaniecie dwie godziny dłużej
niż reszta...
- Ale Angelino...- zaczął
Fred.
- Żadnego Ale! Niedługo
zaczyna się nowy sezon i pierwszy mecz rozgrywany jest ze
Slytherinem. Musicie wziąć się w garść!- powiedziała dobitnie
i odwróciła się napięcie by wrócić do reszty
drużyny.
- Ale ja się już z kimś
umówiłem.- dokończył cicho bliźniak i westchnął cicho.
George poklepał go
pocieszająco po ramieniu.
- Bierzmy się do roboty
stary.
~
Hermiona siedziała w
Pokoju Wspólnym nad lekcjami. Było już późno, ale
miała do napisania długi esej na eliksiry. Zresztą nie tylko swój.
Harry i Ron zasnęli pisząc swoje prace. Szatynka westchnęła
cicho. I tak pewnie by im pomogła, nawet gdyby nie zapadli w sen.
Odłożyła swoją pracę i sięgnęła po wypracowanie rudzielca.
Wtedy też do dormitorium weszło dwoje bliźniaków. Byli cali
mokrzy od potu i ubrudzeni błotem. Oddychali ciężko. Widząc Freda
przypomniała sobie, że miała wytłumaczyć mu wcześniej Historię
Magii. Ale obydwoje byli tak zajęci, że ich plany legły w gruzach,
ona miała eseje, a on trening. Hermiona podniosła się z kanapy i
po chwili spytała:
- Co się wam stało?
- Harry ci nie powiedział?-
wydyszał zdziwiony George.
- A no tak. Angelina. Wpadła
tu jak torpeda.
Fred skrzywił się słysząc
imię kapitana.
- Co ty nie powiesz? O mało
nas nie wywaliła z drużyny.
Gryfonka spojrzała na nich
pocieszająco, a gdy zniknęli na schodach wróciła do
pisania. Pół godziny później Fred wrócił na
dół. Ubrany był w szare dresy i pomarańczową koszulkę.
Jego włosy były wilgotne i skapywały z nich pojedyncze krople
wody. Uśmiechnął się na widok pół-śpiącej szatynki
piszącej ostatnie zdania wypracowania Harry'ego.
- Jeszcze nie śpisz?-
spytał.
Uniosła wzrok i ziewnęła.
- Nie, ale już kończę,
więc nie marzę już o niczym innym tylko o swoim łóżku.
Rudzielec usiadł koło niej
i pochylił się nad rozłożonymi papierzyskami.
- I zrobiłaś to wszystko
dzisiaj?- wykrzyknął zdziwiony.- Przecież to kupa roboty.
- Ciszej.- przypomniała mu
patrząc na śpiących przyjaciół.
- A no tak.- wyszeptał.-
Nie możemy budzić naszego nauczyciela, bo się zemści na nas na
jutrzejszych zajęciach.- wyszeptał kiwając głową.
Dziewczyna parsknęła
śmiechem. A Fred uśmiechnął się figlarnie, patrząc prosto w jej
brązowe tęczówki.
- Idź już spać Hermiono.
Za bardzo się dzisiaj napracowałaś.- nakazał jej z troską w
głosie i delikatnie pogłaskał ją po policzku.
Gryfonka zawstydzona
spuściła wzrok.
- Oj tam.- machnęła ręką.-
Mogłabym zrobić jeszcze kilkadziesiąt takich esejów.
Bliźniak uśmiechnął się
łagodnie.
- Nie wątpię. Ale nawet ty
potrzebujesz snu.
Szatynka westchnęła.
- Dobrze, tato.- powiedziała
i podniosła się z kanapy.
Tamten wytknął jej język,
a ona jeszcze raz się roześmiała i pobiegła schodami na górę
do dormitorium dziewcząt. Fred siedział tam jeszcze przez chwilę
przyglądając się zabawnym płomieniom w kominku wsłuchany w
szybkie bicie swojego serca.
~
Następnego dnia po
południu odbyło się kolejne spotkanie G.D. Harry uśmiechał się
szeroko, ucząc swoich przyjaciół jak walczyć, powracała do
niego jakaś nowa pozytywna energia. Każdemu z osobna tłumaczył
jak powinni to robić i jakich błędów nie popełniać. Tego
dnia oznajmił, że zaczną ćwiczyć zaklęcie ogłuszające.
- Ustawcie się w parach.-
nakazał.
Tom odszukał wzrokiem
Hermionę. Chciał, tak jak zawsze zresztą, ćwiczyć z nią. Nagle
cały zesztywniał. Ujrzał, że przyjaciółka stoi koło
jednego z rudych bliźniaków, a on tłumaczy jej coś
rozweselony. Kiedy usłyszał jej śmiech, zacisnął pięści.
Głupi Weasley.
Jednak z dalszych przemyśleń
wyrwał go rozmarzony głos.
- Nie masz jeszcze pary?
Zaskoczony spojrzał na
blondwłosą Krukonkę. Pomyluna czekała na jego odpowiedź.
- Nie.- odparł, a jego
wzrok padł na jej dziwaczny naszyjnik.
- To świetnie.- stwierdziła
i stanęła koło niego.
Znał ją od wielu lat.
Często widział jak jego rówieśnicy się z niej nabijają.
Jednak nigdy nie opowiedział się po żadnej ze stron. Luna Lovegood
była może dziwna, ale nikt nie zasługiwał na aż tak złe
traktowanie. Jeszcze raz spojrzał na naszyjnik dziewczyny, ona to
zauważyła i uśmiechnęła się lekko.
- To talizman.- wyjaśniła.-
Na nargle.
Nie miał pojęcia co to są
nargle, ale kiwnął nieznacznie głową. Rzucił ukradkowe
spojrzenie na Gryfonkę. Czy ona nie widziała, że ten chłopak się
do niej zaleca? Nagle coś mu podszepnęło. A jak jej to nie
przeszkadza? A może ona właśnie tego chce? Po zajęciach kiedy
większość wyszła, została tylko grupka przyjaciół z
Gryffindoru. Potter, Weasleyowie i Hermiona. I Tom. Chłopak udał,
że szuka czegoś w plecaku, ale ukradkiem przyglądał się
szatynce. Gryfonka pogrążona była w rozmowie z Ginny i George'm.
Wtedy też Fred podszedł do niej od tyłu i objął ją w pasie. Po
czym szepnął jej coś do ucha. Ona zaczęła tupać nogami ze
złości i krzyczeć na niego:
- Weasley, ty potworny
głupku! Wariacie, jak mogłeś!?
Tom zamarł na chwilę. Może zaraz go odrzuci i obrazi się na niego chociaż na chwilę? Żałował, że wtedy jak naprawdę się pokłócili namawiał ją do zgody z przyjacielem. Tak przyjacielem, akurat. Cała trójka śmiała się z zachowania Hermiony, a Fred cmoknął ją w policzek. Dziewczyna lekko się zarumieniła i uwolniła się z uścisku bliźniaka.
Tom zamarł na chwilę. Może zaraz go odrzuci i obrazi się na niego chociaż na chwilę? Żałował, że wtedy jak naprawdę się pokłócili namawiał ją do zgody z przyjacielem. Tak przyjacielem, akurat. Cała trójka śmiała się z zachowania Hermiony, a Fred cmoknął ją w policzek. Dziewczyna lekko się zarumieniła i uwolniła się z uścisku bliźniaka.
- Czuję się urażona.-
powiedziała, lecz z tonu jej głosu dało by się wywnioskować co
innego.
Bliźniacy i Ginny zataczali
się ze śmiechu. Nagle koło nich stanął Harry i Ron.
- Dobra moi drodzy. Koniec
tej sielanki.- stwierdził nauczyciel, po czym gdy zauważył
obecność Krukona, dodał.- Chodź, Tom, bo znając życie Filch
zaraz zacznie się tu kręcić.
Chłopak kiwnął głową i
skierował się do wyjścia. Jeszcze raz spojrzał na Hermionę. Tym
razem jednak ujrzał, że i ona spogląda ku niemu. W jej brązowych
oczach dało się ujrzeć skruchę. Spowodowało to, że znów
coś się w nim zagotowało. Nie potrzebował współczucia,
zwłaszcza od niej. Tak bardzo ją lubił, miał nadzieję, że i ona
czuje to samo. Lecz niestety, było inaczej. Tom nie był ślepy. Ale
już wiedział co ma zrobić. Miał pomysł na zemstę.
Helloł Czarodzieje ;*. Jak wam mija czas w Nowym Roku ^^? Mam nadzieję, że jeszcze wytrwaliście przy swoich postanowieniach, bo ja już podupadłam ;p. Dziękuję bardzo Wszystkim komentującym i Wam Wszystkim jeśli jeszcze czytacie moje wypociny. Dzisiejszy rozdział dedykuję Natalii- Nejtowi z facebookowego fanpage'a Kolejny Weasley? Mnożycie się jak Gnomy., Paulinie.S (Dauntlessowa bransoletka jest cuuudowna ;*) i dla Sandry014 oraz ~Rose. A teraz inna sprawa. Bardzo mi zależy na waszych komentarzach, każdy może komentować nawet anonimy. Ale coraz częściej się zdarza, że piszecie, że rozdział świetny i dajecie linka do siebie. Chcę się rozwijać dlatego zależy mi na waszych szczerych opiniach. Dlatego też stworzyłam podstronę gdzie możecie mnie powiadamiać o każdym nowym rozdziale, które z pewnością chętnie przeczytam. To by było na tyle...ale się rozpisałam. Biorę się za pisanie następnego i liczę na wasze komentarze ^^.
Koniec psot!
Nox!
Koniec psot!
Nox!
Świetny rozdział! Czekam na następny :]
OdpowiedzUsuńAAAA!!! Bosko, super, genialnie, aż mi słów brakuje!
OdpowiedzUsuńChociaz strasznie mi szkod aToma, wydaje się taki słodki ;( Ale ta zemsta stawia go pod znakiem zapytania... No cóż, i tak jest uroczy :3 Mmmm... Uwielbiam Fremione ;D Ciekawe kiedy Herma będzie w koncu w tym milutkim rudzielcem. Ale im ta Angelina dała popalić! Ostra z niej babka nie ma co! Aż się jej boję! Krótki ten rozdzialik, a szkoda, bo bardzoo lubię twoje opowiadanie *.* Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się w miarę szybko, bo nie wiem jak długo jeszcze wytrwam do kolejnego spotkania ;*
Okej ja nie polecę mojego blogu bo go nie mam xD. Szczerze tamte rozdziały były przesłodzone teraz zaczyna się coś dziać. Tom taki że tak to ujmę kujonek, milutki bez charaktru teraz go nabiera. Co jeszcze co fred powiedział hermionie ?? Pozdrawiam, życzę weny i pisz szybko jestem ciekawa co wymyśli Tom zemsta na hermionie czy fredzie ??
OdpowiedzUsuńAch, można powiedzieć, że miałam rację. ;) Pocałowali się, choć tylko w policzek xD
OdpowiedzUsuńBiedny Tom. Dla mnie to on jest pokrzywdzony przez Hermionę - powinna od razu uświadomić go, że Fred jest jej bliższy niż on. Ta zemsta będzie jej winą.
W ogóle to nie mogę się doczekać tego wątku! Liczę na pomysłowość Toma (tudzież Twoją^^) i mam nadzieję, że będzie to naprawdę evil. xD
trust me, i'm a doctor.
(przepraszam, ze względu na nowy fandom postanowiłam tak podpisywać komentarze. ;p
Fajnie się czyta- aż, żal, że rozdziały takie krótkie i pojawiają się rzadko ;) Chce więcej! :P
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO! Naprawdę powinnaś myśleć w przyszłości o jakimś zawodowym pisarstwie, bo to jest naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci dużej weny i ogromnie dużo czasu, żeby regularnie dodawać rozdziały ;d
Jeżeli chodzi o moje postanowienia na ten rok, to wymiękłam i wątpię, żeby teraz się udało je odnowić. No, ale .. trzeba być dobrej myśli ; >
No więc tak. Po pierwsze dziękuję za dedykację ;) Po drugie rozdział jak zawsze genialny ;) Po trzecie jestem (chyba zbyt) mocno ciekawa jaką zemstę planuję Tom :> Hmm... A no i tak i po czwarte należy ci się porządny kopniak w dupę za ucięcie w takim momencie :D Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się niedługo ;> Natalia
OdpowiedzUsuńO rany! Ciekawa jestem co takiego planuje Tom! W sumie z drugiej strony on mnie strasznie irytuje! :D Pisz szybko kolejny. Weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńMamo *3*
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co będzie dalej.
Pisz, pisz, pisz! WIĘCEJ!
Niech Fred pocałuje Hermionkę, tak! xD
Pozdrawiam i życzę DUŻO weny,
~Miona
Głupia Hermiona! Tom przez nią cierpi! Ugh... Na Merlina, niech ona mu powie, a nie tylko posyła mu smutne spojrzenia - jak dziecko.
OdpowiedzUsuńCo do uwag to mam jedną: Według mnie Hermiona mimo wszystko jest zbyt pracowita, chodzi mi o tę pracę z Tomem, gdzie marudziła, że on już sobie sporo przygotował. Irytowała mnie w tamtym momencie. Ale poza tym rozdział bardzo dobry, podoba mi się, Tom w końcu ma jakiś charakter! Tak trzymaj!
Hej. A więc tak: z tego jak opisałaś Toma, musi on być w moim typie xd Brązowe kręcone włoski i czekoladowe oczka. Uhuhu xd No nie ważne... Jeżeli jest taki mściwy to cała dobra opinia legnie w gruzach! Fred może i nie ma kręconych brązowych włoskow, ale ma brązowe oczy i jest słodki. No! Więc czekam jak rozwinie się akcja. Bardzo podoba mi się jak wypromowałaś Hermione, niektórym nie udaje się wprowadzenie dówch mężczyzn x Hermiona. Chcą napisać rozterkę miłosną, a robią z Hermiony jakąś niezdecydowaną lafiryndę. Straszne -.- Na szczęście Ty tego uniknęłas. Opowiadanie jest świetne! Mam Cię w obserwowanych więc będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńgranger-land.blogspot.com
Tak właściwie Tom ma błękitne oczy musiałaś nie doczytać ;).
UsuńAlbo piszę jak połamana i nawet nie wiem co. Nie ważne, w każdym razie, dzięki, za poprawienie ^.^ Tak już, innym torem, to ciekawej muzyki słuchasz.
Usuńojooojojojojojojojojo ! xdd ALE FAJNE ! Zemsta?:D ja chce nastepneo rozdzialu ! : ( : *
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Awards ;-)
OdpowiedzUsuńNareszcie mogłam przeczytać Twoje bajeczne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały od początku i jestem zachwycona *.* Strasznie mnie ciekawi, co Fred szepnął Hermionie do ucha... uwielbiam jak nasza mała Mionka wścieka się na Freda, a potem mu ulega ;D To takie słodkie! Ale nie powiem... obawiam się Toma.... pisz proszę szybko, nie mogę się doczekać nowego rozdziału < 333
Pozdrawiam i życzę weny <3
kiedy nowy rozdzial?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój blog . ♥
OdpowiedzUsuńUważam że jest jednym z lepszych blogów o Fremione. :) A czytam ich bardzo dużo :)
No nic .. jak najszybciej dodaj kolejny rozdział . :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie -> http://ginny-and-draco-magic-love.blogspot.com/
Świetny rozdział, ale kiedy następny ? :)
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział? Niecierpliwię się! ;-*
OdpowiedzUsuńHaha, muszę na początku powiedzieć, że kocham Lunę <3.
OdpowiedzUsuńJest godzina 3:30, a ja czytam Fremione! No cóż, przyznam, że nie lubię tego paringu i nigdy nie polubię, bo wolę Rona i Hermione, czyli jak święta Rowling wymyśliła :).
Co do działu, Tom wydaje się dość dziwny. Chociaż rozumiem go jest zazdrosny. Widzi, że coś się kroi pomiędzy Fredziem, a Hermioną. Na jego miejscu też zaczęłabym się denerwować. Ogólnie Tom pasuje mi do Luny, nie wiem skąd ten dziwny pomysł. Chodź wolę Nevilla i Lunę, ale tak jakoś mi się nasunęło. Czekam na następny dział u mnie nowość - w końcu. :D
Dla mnie prawie wszystko jest super. Bardzo podobała mi się akcja w Pokoju Życzeń jak Fred objął Hermionę. To było prze słodkie<3 No i Tom tutaj mi się podobał, jak był zazdrosny ;) No ale może postaraj się o bete lub sprawdzaj dokładniej notki. Powinnaś się na tym przede wszytkim skupić. Myślałaś może o zmianie szablonu? Polecam zaczarowane-szablony.blogspot.com. Robią cudowne i w miarę szybko ;) no i polecam również ocenianie. Sama jestem w załodze niebieskim-piorem.blogspot.com zachęcam do zapisania się;) opiszemy Twoje błędy, powiemy, na czym powinnaś się skupić itp. Pozdrawiam i czekam na rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńFreddie
Recently sorting through the kitchen is not totally as much as necessary.
OdpowiedzUsuńUnique folks who sneek peek our machines explained home brewing
a cup of joe about A short period. Steer clear of gorging as well as hard to lift, unhealthy
fats which may typically fat you really therefore making you touch
struggling.
my blog post :: Best Drip Coffee Makers