1.
Dochodziła północ. Panowała
już ciemność, a Londyn powoli pogrążał się w śnie. Jednak w
pewnym małym mieszkanku na ulicy Pokątnej wciąż paliło się
światło. Znajdowało się ono tuż nad nowo utworzonym sklepem z
Magicznymi Dowcipami Weasleyów. Należał on bowiem do
właścicieli tego lokalu. Z jednego pokoju dochodziło chrapanie,
lecz w drugim przebywał ktoś będący na jawie. W pokoju pełno
było różnych dziwacznych wynalazków oraz śmieci
walających się na podłodze. Wokół biurka pełno było
wygniecionych kartek. Na krześle z podpartymi o biurko łokciami
siedział zmęczony i poddenerwowany Fred Weasley. Przed nim leżała
kolejna kartka, jeszcze nie wygnieciona, ale i tak istniało ryzyko,
że zaraz wyląduje na podłodze. Hermiona Granger. To właśnie
przez nią do nocy nie mógł zmrużyć oka. Tęsknił za nią
i myślał o niej często, mimo tego, że starał się bardzo
odrzucać od siebie te myśli. Wiedział, że ona nie chciałaby by
jej się narzucać. Chciała tylko przyjaźni. W dość jasny sposób
wytłumaczyła mu to zanim opuścił Hogwart. Dlatego teraz musi
postarać się jej udowodnić, że nie ma do niej żalu o to co się
wydarzyła i, że utrzymanie ich przyjaźni jest dla niego
najważniejsze. Chciał by to zrozumiała i to był powód jego
listów. Pewnie nawet nie otworzyła ani jednego, pomyślał.
Tego właśnie się obawiał, że potraktuje go jak zwykłego natręta.
Fred westchnął.
Tak bardzo pragnął by znów
usłyszeć jej prześliczny śmiech i dostrzec ten bystry błysk w
jej oczach, gdy się z nim droczyła...
Dość! Skarcił siebie w myśli. Only
friend zone, only friend zone...*
Z całej swojej siły starał się
skupić na kartce.
Droga Hermiono,
Wiem, że jutro wyruszasz do Nory...
Rudzielec jęknął. To brzmi jakbym
tylko wyczekiwał wszelkich wiadomości o niej, pomyślał
zażenowany.
Co zresztą było prawdą.
Bliźniak
ponownie zgniótł kartę w piękną kulkę papieru i rzucił
ją na ziemię by dołączyła do reszty nie docenionych listów.
Droga Hermiono....
~.~
Hermiona obudziła się z
krzykiem, cała spocona. Jestem szalona, pomyślała. Szybko dotarła
do okna i otworzyła go na oścież. Z ulgą poczuła chłodny powiew
wiatru na swojej twarzy. Czuła, że nie będzie potrafiła ponownie
zasnąć tej nocy. Czuła obrzydzenie do siebie. Jak mogła całować
się z Sammy'm? Nawet we śnie? Jak mogła zrobić to Freddiemu.
Pełna wyrzutów sumienia przypomniała sobie o trzech
zapieczętowanych kopertach znajdujących się w jej szufladzie. Z
głośnym trzaskiem otworzyła ją i odnalazła listy od Freda. Z
czułością przycisnęła je sobie do piersi i otworzyła pierwszą.
Wysłaną drugiego lipca.
Droga Hermiono,
Mam nadzieję, że u ciebie
wszystko w porządku. Piszę do ciebie teraz w nocy, gdyż nie mogę
zmrużyć oka. To oczywiście przez George'a, którego słychać
nawet przez ścianę. Właśnie wprowadziliśmy się do nowego
mieszkania na Pokątnej. Nie jest tu może tak przytulnie jak w
Norze, ale jeszcze się tu zadomowimy. Jak odwiedzisz Pokątną
musisz do nas wpaść. Nie mogę się doczekać jak zobaczę twoją
minę na widok tego wszystkiego! Zrobiliśmy nawet gadające kukły
Umbridge. Dla twojej wiadomości, sprzedają się jak gorące
bułeczki! Kto by pomyślał, że stara Dolores doczeka się takiej
sławy...
Tęsknię za tobą,
Fred.
Hermiona westchnęła.
Kochany Fred. Widać jak bardzo się stara, by pisać do niej jako
zwykły przyjaciel. Jednak mimo wszystko serce szybciej podskakuje
jej na widok ostatnich słów. Tęskni. Czyli może w jego
nowym życiu czegoś mu brak? Na przykład jej? Zamknij się,
jesteśmy teraz tylko przyjaciółmi, dodaje w myślach
szatynka i szybko rozrywa następne dwie koperty. Na twarzy
Hermiony pojawił smutny uśmiech. Mimo tego, że mu nie odpisywała
on nadal próbował nawiązać z nią kontakt. Nie chciał jej
utracić. Niepotrzebnie myślała, że będzie jej łatwiej gdy
całkowicie go odrzuci. Przecież i tak czuła jedynie poczucie winy.
Szybko znalazła w szufladzie pergamin i zaczęła pisać odpowiedź
do przyjaciela.
~.~
Fred niemalże zasypiał, a
jego głowa już dawno leżała na wygniecionym pergaminie, gdy nagle
usłyszał trzepot skrzydeł i stukanie sowiego dzioba o szklaną
szybę. Szybko zerwał się z krzesła i podbiegł do okna. Kto
normalny pisze o tej porze? A może wydarzyło się coś złego?
Poczuł jakby jakiś dreszcz strachu przebiegł mu po plecach.
Pomyślał o swoich bliskich, którzy przebywali teraz z dala
od niego i o Hermionie, od której nie miał jeszcze żadnych
wieści. Kiedy otworzył okno, mała sówka wleciała do środka
i wylądowała na biurku. Jej żółte oczka przyglądały mu
się ciekawie. Natychmiast sięgnął po kopertę i rozerwał ją
bez chwili namysłu. Ku jego wielkiej uldze i radości nie był to
list przynoszący złe wieści. Był to list od Hermiony! List na
który czekał już od tak dawna, a teraz on trzymał go w ręce
niczym najwspanialszy skarb.
Kochany Fredzie,
Wybacz, że nie tak długo
nie odpisywałam na twoje listy. Byłam głupia. Pragnęłam odsunąć
się od ciebie, byśmy obydwoje mniej cierpieli, ale wiem teraz, że
to niemożliwe. Mimo tego co się wydarzyło i wydarzy nadal jesteś
moim przyjacielem i nie powinnam cię unikać. Jak pewnie dobrze
wiesz, jutro z samego rana wyruszam do Nory. Nawet nie wiesz jak
bardzo się cieszę, że znów tam będę. Jednak szkoda mi, że
Was nie ujrzę. Nora bez Was to już nie będzie to samo, tak samo
Hogwart. Jak ja sobie poradzę bez twoich żartów? Cóż
pewnie pod koniec wakacji i tak się spotkamy. Przecież trzeba
będzie kiedyś zrobić szkolne zakupy. Mam nadzieję, że nie masz
mi za złe, że dopiero teraz odpisuję. Uśmiałam się gdy
usłyszałam o figurkach Umbridge, to musi być niezły hit.
Ucałuj George'a,
Hermiona
Fred z mieszanymi uczuciami
opuścił kartkę. Nie wiedział co myśleć. Z jednej strony był
szczęśliwy. Szczęśliwy, że o nim nie zapomniała i że tak samo
jak on myślała o nim. Z drugiej strony po raz kolejny podkreśliła,
że zależy jej na tylko na przyjaźni i na niczym więcej. Rudzielec
westchnął. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne? Może i on
powinien iść naprzód? I przestać myśleć o niej jak o
kimś więcej. Tylko jak o przyjaciółce? Przecież on też
nie chce jej skrzywdzić.
Przez chwilę pogrążył
się w zadumie.
Friend zone i zero złamanych
serc.
Po chwili pomyślał o czymś
innym i parsknął śmiechem.
Ucałuj George'a.
Już
pędzę, Hermiono. Doprawdy...
Tylko
ona mogła coś takiego napisać.
Uśmiechnął się i nie czekając dłużej zaczął pisać odpowiedź
na jej list.
___________________________________________________________
*friend zone - strefa przyjaciół, tylko przyjaciele.
Hej, hej! Jest tu kto? Wracam po lekkiej przerwie, ale tak jak zapowiedziałam rozdziały będą pojawiały się teraz trochę rzadziej. Ktoś tu musi się zacząć uczyć... Nie wstawiałam długo nowego rozdziału również z tego powodu, że nie jestem z niego zadowolona. Jest za krótki i czegoś mi w nim brakuje, ale trochę go poprawiałam i wstawiłam. Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałe komentarze. To one sprawiły, że w końcu wzięłam się w garść ^^. Dziękuję ;**. Postaram się by następny rozdział również pojawił się w miarę szybko (ok 1.5 tygodnia). Trzymajcie się Kochani!
Pozdrawiam,
Wasza
Honeyed Girl.
PS. Czekam na Wasze opinie ;).
<3
OdpowiedzUsuńWszystkie rozdziały będą takie krótkie? Oby nie :)
OdpowiedzUsuńBaardzo spodobała mi się końcówka, całkiem Fredziowata, urocze <3
W tym momencie: "W pokoju pełno było różnych dziwacznych wynalazków oraz śmieci walających się na podłodze. Wokół biurka pełno było wygniecionych kartek." miało być takie powtórzenie? To celowe? Jestem ciekawa ;p Nie odbierz tego, jakbym się czepiała, broń boże.
Czekam z niecierpliwością na dalsze losy mojego uuuulubionego paringu ever <3 Obym nie musiała długi czekac ;>..
Pozdrawiam :) I niech wena będzie z Tobą. ~AcciO~
Znalazłam Twojego bloga przez przypadek i jestem doprawdy zachwycona!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, wciągasz! Piszesz sporo o emocjach przez co czytelnik jest bardziej podekscytowany czytając. Tak trzymaj !
Na pewno tutaj wrócę!
PS: Powiadamiaj mnie proszę o nowościach u mnie na blogu (również Fremione ;)) Nie obrazę się również jak co nieco i u mnie poczytasz :)
PS2: Świetna piosenka w tle!
http://czyste-serce-gryfonki.blogspot.com/ - tu wspomniany blog :)}
Pozdrawiam i życzę sukcesów twórczych - Weronika.
Oczywiście chętnie wpadnę gdy tylko bd miała chwilę ^^.
UsuńAwh, końcówka była taka urocza!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Twoje opowiadanie, naprawdę.
Mam nadzieję, że szybko napiszesz nowy rozdział.
Życzę dużo weny xx
~Ania.
Właśnie skończyłam czytać Twojego bloga. W chwilę go pochłonęłam!
OdpowiedzUsuńJestem fanką Fremione, a Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba.
Zakończenie tego rozdziału było bardzo urocze, a zarazem smutne.
Dlaczego oni musieli się rozstać?! ;__; Mam nadzieję, że szybko i umm jakoś romantyczno-dyskretnie do siebie wrócą *o*
Mam tylko małą prośbę, ale wcale nie musisz się do niej zastosować (Twój blog, robisz co chcesz!): mogłabyś bardziej rozpisywać sceny Hermiona-Fred, bardzo mi tego brakuje <3
Powtórzę to po raz kolejny - cudny blog <3 eh, czytałam go dziś pół dnia zamiast się uczyć historii i pisać opowiadanie z hiszpańskiego, ale... było warto!
Pozdrawiam, życzę weny i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału (:
Oprócz paru powtórzeń i pomylenia czasów w 1 miejscu jest w porządku :D
OdpowiedzUsuńTe listy są fajne, takie na miejscu... Słodko się robi! Przepraszam, że nie komentowałam, ale czasu nie było :/